wtorek, 26 kwietnia 2011

Witajcie.
I po świętach. Nawet nie wiecie jak się raduje. Dosłownie cały dzień siedzę w domu. Bo jest co robić. Pogoda też mnie nie lubi, bo zaczyna mi nad głową burze zostawiać.
Ogólnie bym, jak zwykle oczywiście, polecił. Ale mi się nie chce. Znaczy.. Nie chce mi się i filmu i piosenek. Dzisiaj taka odmiana. Polecę wam ... FRANCJĘ !
Tak, byłem we Francji i było wręcz zajebiście. O takim poście myślałem, już od rana, ale przez cały dzień się denerwowałem, bo myślałem, że zgubiłem ponad 3000 zdjęć. Na szczęście się myliłem. Nie dodam tutaj oczywiście wszystkich zdjęć,a tylko te najlepsze i najfajniejsze.


Jakiś zamek. Chyba Chambord. Piękny, zjawiskowy, ogromny i nudny.






To jest widok z tego ów zamku. Ogrom hektarów. Tam, jak dobrze pamiętam, ludzie sobie grali w krykieta. Albo na koniach jeździli. Nie pamiętam.





To jest.. Hm.. Też nie pamiętam. Wybaczcie. Ale było o wiele ciekawsze od Chamborda. Serio, serio.
Teraz od tyłu. W środku tylko same łóżka i obrazy. Nic godnego uwagi.



Teraz zdjęcie klasyka. To co ja wypatrzyłem na starym cmentarzu gdzie leży m.in. Fryderyk Chopin. Takie cuś.. Raczej duże.





A teraz piękne widoki z Eiffly.








Teraz jedna fotecka z dołu.





To teraz jakże wspaniały LUWR. Coś mi odbiło i zabawiłem się w przewodnika. Za mną szli Karolina, Paulina ( moja żonka ) i Paweł. Ten ostatni w połowię się wkurzył i nas zostawił. Co mu wyszło na dobre. Dosłownie, !3! razy obeszliśmy cały Luwr. Policzcie sobie 60.600 metrów kwadratowych, razy 3. Masakra. Ale w końcu trafiliśmy. Dzięki temu, że zadzwoniłem do naszej nauczycielki, Pani Hellak. Zżarło mi całe 10 zł na 2 minuty rozmowy.. !


 To jakże piękna i nie wyraźna P. Mona Lisa. Nie. Wróć. Dama Z łasiczką. Jak się mylę to na pewno coś z tej dwójki. Było tam tyle ludzi, że nawet podejść nie mogłem, aby zrobić ładne zdjęcie. Więc rozumienie dlaczego taka brzydka jakość.


Łuku Tryumfalnego nie pokażę. Ale za to wspaniały widok nocą Na Wieżę Eiffla. Płynęliśmy koło 23 Sekwaną koło Wieży. I jakże nas zaskoczyła. Tego nie można opisać, tylko można zobaczyć.






Specjalnie, bonusowo dodam filmik. Zobaczycie dokładnie o czym mówię.


Ogólnie to wszystko. Byłem jeszcze w Disneylandzie. Ale byłem tak zajęty zabawą, że nie robiłem zdjęć i nie nagrywałem filmów.
Tutaj jeszcze prawdziwy kawałek francuskiego tyłka :


I zdjęcia śpiącej królewny. Taa... Moja żonka.




To tyle. Świetna wycieczka. Pozdrawiam wszystkich tych zajefajnych z wycieczki. Szczególnie żonkę dla której jest ten post ;*
I zajebistą kuzynkę :)
I zajebistą Paulę ;*
I zajebistą Pinę ;*

Narazicho !

1 komentarz:

  1. shahsahsahs , zabiłabym cie za te zdjecia ale , ze post jest fajowski to tego nie zrobie. Ale co robi taka meczaca podroz autokarem z czlowiekiem -.- ;D nie napisales o tym , ze zgubilam portfel, o tym, ze rozmowy w autokarze byly bardzo fajne,o superfajnych rozmowach z murzynami,o zabawie tzw. "łapać Malskiego,mamy h*ja" czy cos takiego i jeswzcze o wielu różnych rzeczach. Ale w Luwrze było najlepiej , myslalam , ze ta piramida to jest dach a to bylo wyjscie ;D dobra bo sie za bardzo rozpisalam ;D a i dziekuje :*

    OdpowiedzUsuń