środa, 21 marca 2012

Wróciłem.


Cześć,
Jak widać jest to mój pierwszy post po trzech miesiącach przerwy. Niestety, nie z mojej winy nie mam stałego dostępu do internetu. Raz na jakiś czas, jak teraz, znajdę laptopa z internetem.
Nie będę się nad tym użalał, więc od razu przechodzę to rutyny.
Dużo się zmieniło w tym czasie, oj dużo. Zaczynając od szkoły, prawdopodobnie nie zdam. I wcale nie chodzi mi o moje nieobecności. Z nimi sobie poradziłem. Miałem kontrakt, skończył się w ostatni pt. Radzę sobie, raz trudniej, raz łatwiej, ze wszystkimi przedmiotami, nawet zawodowymi. Ale jak na cholerę nie mogę sobie poradzić z matematyką. W pierwszym półroczu miałem tylko jedną pozytywną ocenę. Miałem też poprawkę pierwszego półrocza. Mógłbym mieć pretensje do nauczycielki, że nie dała zadań z działów, których kazała nam się wyuczyć, ale to i tak nic nie da. Zależało mi na tej poprawce. Nawet poprosiłem Scooby'ego o korepetycje z matmy. Sporo mi wytłumaczył, pewny siebie kroczył na 07:30 do szkoły. Nawet mu długopis zajebałem, myśląc, że będzie to mój talizman. Dostaję sprawdzian, i bam. Kamienne twarze ze znajomymi z klasy, którzy również jak ja poprawiali pierwszy semestr. Cóż, to piszemy. Napisałem co wiedziałem, czyli wszystko. Tyle, że z matmy ja dużo wiem, mało umiem. Nie zaliczyłem. Jak praktycznie wszyscy z mojej klasy. Jeden skurczybykowi Robertowi się udało. Zaliczył na 2---.
Nic niestety na to nie poradziłem. Teraz będę musiał za wszelką cenę zaliczyć to półrocze. Wtedy jeszcze będę miał szanse, by zdać. Ale niestety jak wspomniałem wcześniej o moich możliwościach matematycznych zawaliłem już pierwszy sprawdzian. Po pierwszym półroczu miałem 4 oceny niedostateczne, dużo. Poprawiłem chemię. Z j.polskiego jeszcze nic mi nie wiadomo. Matma zawalona, zasady żywienia jeszcze do poprawienia. Dziko.
Ale przynajmniej bardziej się zżyłem z klasą. To mi się podoba. Mam walniętą klasę, może nawet nie pozytywnie, ale to dobrze, są praktycznie podobni do mnie.
Co do zdrowia, to choruje, jak na cholerę. Przynajmniej mam już pewność, że moje podejrzenia co do nowotworu były błędne. Tak przynajmniej wywnioskowałem z wyników badań. Teraz siedzę w domu z anginą w gardle. Mówić nie mogę, kaszlę, pluję się na wszystko.
W tym wolnym 3 miesięcznym czasie obejrzałem trochę filmów. Szczerze, to żaden nie przykuł mojej uwagi, by rozpisywać się na nim na blogu. Ale wybrałem ten, wszystkim dobrze znany :
Dziewczyna z Tatuażem
 Szczerze ? Strasznie się zawiodłem na tym filmie. Świetna pomysł na film, świetna obsada, świetne efekty i w ogóle. Ale film zjebany. No może nie do końca, ale nudny paczenie na godzinami na zegar. Opowiadane są dwie historię, które w końcu się łączą. W pierwszej historii jest pewien dziennikarz, który ma problemy z prawem i grozi mu więzienie. Druga historia jest pewnej „dostarczycielki informacji” emo, bi, kobiety. Ona to dopiero ma problemy z prawem. Jest pod nadzorem kuratora, który trzyma wszystkie jej pieniądze. Jeśli potrzebuje pieniędzy, nawet na jedzenie, musi go prosić na kolana. A kurator względnie to wykorzystuje w zamian prosząc o doznania erotyczne. W efekcie, najpierw ów ta bi emo musi mu, brzydko mówiąc, zrobić loda w jego gabinecie, a później ten ją gwałci w swoim mieszkaniu. Na dodatek powiem, że był to seks analny. Dosyć brutalne sceny. Ale dosyć o niej. Dziennikarz dostaje propozycje rozwikłania pewnej tajemnicy, pewnego biznesmena w podeszłym wieku. Musi odkryć kto z jego ogromnej, największej w Szwecji wpływowej rodziny zabił jego córkę 40 lat temu. Dostał domek obok jeziorka, wszystkie potrzebne mu dokumenty, nawet kota. I dochodzimy do kolejnych lekko brutalnych scen, a właściwie zdjęć. Niestety mało widać. Są na nich morderstwa tego mordercy, który zamordował tą 16 letnią córkę tego biznesmena. Razem skubany zamordował ponad 17 młodych kobiet. W stylu religijnym. W tym więcej już nie zdradzę, trzeba obejrzeć. Sam biedny nie daje rady, więc w końcu prosi o pomoc tamtą dostarczycielkę informacji. Razem po wielu dniach odgadują tajemnicy, znają morderce. Który, co najlepsze mieszka 500 metrów od ich domku. Z powodu braku weny, wszystko co napisałem nie trzyma się kupy, dlatego bądź co bądź polecam ten film. Na dodatek jest w tym filmie naprawdę świetna obsada. Polecam.

Daniel Craig : Mikael Blomkvist
Rooney Mara : Lisbeth Salander


W następnym poście, który dodam zapewne za kolejne 3 miesiące, opisze inne filmy. Z powodu tego długiego okresu polecam też Bękarty Wojny, świetny film. To tyle na dzisiaj.

Narazicho !