wtorek, 19 lipca 2011

Nieeee

Witajcie.
Dobry dzień. Wstałem o 08, 2 godziny później już byłem w autobusie w drodze do kina. Zaraz powiem na co. Czemu tak wcześnie ? Później moja daleka rodzina przyjeżdża na 2 tygodnie. Tak, będę uziemiony. Na dodatek muszę udostępnić pokój, nie, żebym bym chamem, ale jednak to moja świątynia. Tak, więc przez te 2 tygodnie możliwe, że mało postów będzie, ponieważ będę oglądał mało filmów. Mam w zapasie 2, więc przy najbliższej okazji na opisze. No dobra. A na czym byłem ? Otóż Panie i Panowie ostatnia część Harrego Pottera :
Harry Potter i Insygnia Śmierci : Część II
 Każda część była wspaniała. Począwszy od Kamienia Filozoficznego, kończąc na tej właśnie. Pewnie nie wielu z was wie, dlaczego ostatnia część została podzielona na 2 filmy. Oficjalna wersja to : w książce było za dużo szczegółów, nie mogliśmy tego wszystkiego zmieścić w jednym filmie. Gówno prawda ! Znaczy no trochę racji mają, ale nie o to chodzi. To przez Sagę Zmierzchu. Wszystkie psychofanki zaczęła przerzucać się z Pottera na romans wampirów. Robert Pattison przebił Daniela Radcliffe'a. Kristen Stewart przebiła Emmę Watson. Dobrze, że tylko psychofanki się przeniosły. Zostało sporo normalnych ludzi po stronie Harrego Pottera. Dobra już o tym. Jak ktoś nie oglądał, a będzie chciał obejrzeć w kinie to niech kurwa nie czyta. Bo później pretensje, że zepsułem film itd, itp.
Voldermort rośnie w siłę. Zdobywa najpotężniejszą różdżkę. Harry szuka horkruksów. Niszczy po kolei każdy. Jest ich razem 7. Ostatni był w Hogwarcie. Harry, poszukiwany, pojawia się nie spodziewanie w swojej szkole wraz z kompanami. On szuka horkruksa. Oni sposobu by go zniszczyć, a między czasie Voldemort atakuje Hogwart. Wszyscy go bronią oprócz oczywiście zwolenników Sami-Wiecie-Kogo. W bitwie zginą takie ważne osoby jak Fred Wesley, Remus Lupin i jego żona. Chyba to najważniejsze z tych ważnych. Później Potter się dowiaduje, że jest, kolejnym, przypadkowo stworzonym horkruksem i musi zginąć, żeby Voldemorta można była zabić, więc idzie do niego na pewną śmierć. Tam teoretycznie Czarny Pan go zabija. No właśnie, teoretycznie. On go nie zabił, to zabił tylko horkruksa będącego w sercu Harrego. Skubany "Chłopiec, który przeżył" udaje, że nie żyje. Wszyscy się spotykają przed szkołą i trochę się śmieją. A tu bum. Harry, ku zdumieniu wszystkich ucieka przed Voldemortem. Jest sporo walk, ale najważniejsza Voldermort vs. Potter dzieje się na pierwszym planie. Zwycięża ten drugi. Między czasie mama Rona zabija sobie Bellatrix. Wszystko się dobrze kończy. 19 lat później Harry z Ginny dorabiają sobie 2-3 dzieci. Tak samo jak Ron z Hermioną. I koniec. Wiem, że słabo to opowiedziałem, ale to trzeba obejrzeć, a nie czytać moje bzdury na blogu. Pewnie jako nie jedyny dorastałem z tym filmem i aktorami grającymi głównych bohaterów. Cóż. Wszystko się kiedyś kończy. Ależ się rozpisałem, boziu.. Ale to pewnie dlatego, że więcej o tym filmie nie napiszę.

Daniel Radcliffe : Harry Potter
Emma Watson : Hermiona Granger ( jedna z dwóch ładnych )
Rupert Grint : Ron Weasley
Bonnie Wright : Ginny Weasley ( tak, to ta druga )

Tyle wystarczy. Film nie muszę polecać, bo każdy go oglądał i na pewno obejrzy i tą część. Musicie.

Pozdrawiam dzisiaj Paullę i Buraka, filmowego kompana.

Narazicho !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz