środa, 23 marca 2011

Siemka.

Trochę już dawno nie pisałem.. Nie mam czasu za bardzo. Bierzmowanie, testy gimnazjalne itd, itp. Masakra z tym wszystkim to jest. Zazdroszczę tym co łatwo przez to przeszli. Dobra. Symboliczne : koniec tego złego.!
Jak wszyscy dobrze pamiętają, w poniedziałek był dzień wagarowicza. Plany miałem ogromne. Ale cóż. Dzięki moim leniwym kolegą się skończyły w niedzielę wieczorem.
O dziwo byłem cały dzień w szkole. I nie powiem, bo było na prawdę przyjemnie. Były konkursy sportowe. Ale tylko w siatkówkę i piłkę nożną. Nie wygraliśmy niczego. A szkoda..
Bo największe szanse mieliśmy w piłce nożnej. Brakowało nam jednej zawodnika do pełnego składu, więc zwalam naszą przegraną właśnie na to.
Nie zrobiłem sobie wagarów w poniedziałek, ale za to we wtorek nam już wyszły. Ja, Paweł, Iga i Paulina pojechaliśmy do kina na " Podróże Guliwera " w 3d. Wybraliśmy ten film ze względu na to, że to była komedia z fajnym aktorem. Myślałem, że to będzie zwykła, amerykańska komedia. Myliłem się. Była odjazdowa. Dawno tak się nie uśmiałem. Przechodziły mnie nawet ciarki po dupsku i po moich " karesoriach". Domyślacie się już pewnie jakie tam były sceny. Spokojnie, nie było pornografii. No właśnie. To pewnie dla większości zła wiadomość. Ale z uzależnień się leczymy.! I ja też to właśnie robię. W jaki sposób ? Mniej pornosów.   
W filmie był aktor znany wszystkim :
                                        Jack Black 
  I piękna, ale już mniej znana : 
                                          Emily Blunt 
                          
No dobra. Na dzisiaj wystarczy. Pozdrawiam całą paczkę z którą byłem na wagarach. Fajnie było, nie powiem. ;))


Narazicho.!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz